Ulica Wrocławska w miejscowości Kiełczów i osobowy fiat, a za jego kierownicą obywatel Bangladeszu. Na polecenie okazania blankietu prawa jazdy, 26-latek wręczył mundurowym nie jedno, a aż dwa „dokumenty”. Choć mężczyzna twierdził, że oba przedmioty są oryginalne, to jednak, swoimi zapewnieniami nie zwiódł doświadczonych funkcjonariuszy. W końcu dał za wygraną i przyznał się, że nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania, a „bengalskie prawo jazdy” kupił w swoim rodzimym kraju za równowartość 40 zł. Dużo więc, bo aż 500 zł, wydał natomiast na kartę klubową, którą posługiwał się jako międzynarodowym prawem jazdy.